Tą karteczkę
robioną na wymiankę zgłosiłam na wyzwanie pt. Zakwitnij na blogu.
Miały być kwiatki, przynajmniej jeden robiony własnoręcznie.
Niestety nie udało mi się wygrać - były lepsze prace, ale będę jeszcze próbować, może kiedyś dopisze mi szczęście.
Elu, piękne rzeczy tworzysz!!! Ja kiedyś też nauczę się haftu matematycznego ;-) Dziękuję za odwiedzinki na moim blogu :-) Buziaki
OdpowiedzUsuńMiło mi, że wpadłaś mnie odwiedzić i że podobają Ci się moje prace.
OdpowiedzUsuńA z haftem matematycznym to jest jak z narkotykiem - wciąga bardzo szybko i uzależnia niesamowicie - ale jakie miłe jest to uzależnienie :))