Zanim zacznę hafty w nowych SAL-ach staram się skończyć te zaczęte.
Słoiczki u Svetłany haftują się opornie - ciężko wyszywa mi się na przeźroczystej kanwie plastikowej, ale dwa już wyszyłam więc pozostałe dwa też powstaną tylko później.
Za to śniegowe kule u Oli
zdecydowanie zbliżają się do końca.
Powstały kolejne dwa hafciki
siódmy już się xxx, potem jeszcze jeden i zostanie oprawa - mam już pomysł, zobaczę jak to wyjdzie.
Elu cudne są te kule , ciekawa jestem jak je oprawisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne są te kule:) Od dawna wzdycham do nich na Pinterest:)
OdpowiedzUsuńFajne, szczególnie ta z bałwankiem :)
OdpowiedzUsuńSlodziaki! Pozdr.
OdpowiedzUsuńśliczne ,zwłaszcza z reniferkiem
OdpowiedzUsuńElu, patrząc na Twoje haftowane śnieżne kule odczuwam wzruszenie jak w dzieciństwie.
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Śliczne te kule-bombki:-D I okienko w zimowej fantastycznie wyszło ,poczekam aż zamieścisz zdjęcia na blogu :-D
OdpowiedzUsuńPiękne i znów zachwycam się odbiciem okna :-)
OdpowiedzUsuńTeż w tym roku je popełniłam, ale u mnie poszły na kartki :)
OdpowiedzUsuń