Kolejna haftowana zabawa blogowa dobiega końca.
Wyhaftowałam ósmy słoiczek
który wędruje do raeszki
Został jeszcze tylko jeden, a ja zabieram się za oprawianie już powstałych.
Słoiczek poleci również do zabawy u Kasi
Weekend spędziłam na spotkaniu z cioteczkami z projektu "Kołderka za jeden uśmiech" - było jak zwykle wspaniale, akumulatory naładowane.
Zimowe miasteczko w słoiku pięknie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńFajny słoiczek:-)
OdpowiedzUsuńTakie spotkania zawsze świetnie dodają energii i wprawiają w dobry nastrój:-D
Pozdrawiam cieplutko:-)
Śliczny ten zimowy hafcik :)
OdpowiedzUsuńJa zaczynam myśleć o zagospodarowaniu słoiczków, poprzedni pomysł mi uciekł.
Pozdrawiam ciepło.
Śliczny słoiczek :-) aż żal, że jeszcze tylko jeden został :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
Cudowne są te słoiczki!
OdpowiedzUsuńsłoiczki genialne!
OdpowiedzUsuńFajny, taki zimowy krajobraz z tymi domkami ;)
OdpowiedzUsuńFajny hafcik
OdpowiedzUsuńTe słoiczki są rewelacyjne, Myślałam że są to bardzo wymagające hafty, ale jak się okazało wcale nie . Będą bardzo fajne zawieszki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudny ten pejzażyk zamknięty w słoiczku, Elu.
OdpowiedzUsuńUściski.
Bardzo ładny słoiczek
OdpowiedzUsuńSliczny :) mój jest ciemniejszy, Twoj taki magiczny :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie haftowało mi się ten słoiczek :).
OdpowiedzUsuńJa oprawię słoiki jak będę miała już wszystkie :).