Renia w swojej zabawie - tu zasady
w tym miesiącu poleciła nam wyjść ze strefy komfortu
Długo myślałam co mam zrobić, w końcu zdopingowała mnie córka przywożąc mi pęki wysuszonej lawendy. I tak zmotywowana wyciągnęłam taśmę aidową, wyszukałam wzorki i powstały dwa hafciki
Dziś wyciągnęłam maszynę do szycia (nie pamiętam już kiedy ostatnio jej używałam) i powstały takie saszetki
Z maszyną jest mi bardzo "nie po drodze", czego ogromnie żałuję, bo nie nauczyłam się szyć (jedynie takie proste szycie). Mam nadzieję, że Renia zaliczy.
I jeszcze zaległa praca z ubiegłego miesiąca. We wrześniu wytyczną był
Tu pokazywałam Wam bluzkę, którą zaczęłam robić na drutach. Jednak w trakcie pracy okazało się, że użyta włóczka jest za gruba na taki model więc wszystko sprułam i włóczka czekała na lepszy moment. Właśnie teraz nadszedł i zrobiłam taki sweter
zostało mi tylko zszycie rękawów, zaszycie nitek i blokowanie.
Super saszetki na lawendę. Fajny sweter został zrobiony przez Ciebie na drutach.
OdpowiedzUsuńTe maleństwa są cudowne, delikatny hafcik a za sweter szacun, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio też nie jest po drodze z maszyna do szycia, choć zawsze kochałam szyć, teraz doba za krótka . Świetnie wybrnęłaś z zadania i oczywiście że zaliczę, bo dla mnie każda Wasza praca jest ważna. Sweterek ,choć mało widać, na pewno się przyda (dodam go do września:) Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA nie , po powiększeniu widać- jest piękny:)
OdpowiedzUsuńUżyteczne woreczki - lubię takie prace :) A sweterek wyszedł śliczny. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńObie prace super, ważne że coś stworzyłaś i z recyklingu powstał nowy sweterek a woreczki na suszoną lawendę super są, tylko wieszać lub kłaść w szafie !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam