Strony

wtorek, 12 lutego 2013

Portretu Papieża cd.

Powoli zbliżam się do końca.
Podczas weekendu niewiele xxx przybyło, bo w sobotę byliśmy z mężem na premierze Oratorium śląskiego pt. "Wziemięwzięci" . To opowieść gwarą o jednym dniu z życia górnika, od świtu do zmierzchu..O pracy w kopalni, o wypadku jaki miał tam miejsce, o skutkach jakie wydobycie węgla powoduje na powierzchni.
Tematy bardzo mi bliskie, bo skutki wydobycia odczuwamy w naszym mieście wszyscy (niektórzy bardziej, bo ich domy groziły zawaleniem i musieli się wyprowadzić). Niespokojne oczekiwanie na powrót męża z szychty ćwiczyłam przez 19 lat - teraz jestem spokojna, bo mąż już jest na emeryturze. Ale za kilka miesięcy syn skończy szkołę i pójdzie do pracy - i znów zacznę czekać...- taki los matek i żon górników :)
A tak portret wygląda na dziś
myślę, że w najbliższy weekend uda mi się skończyć - następne obrazki czekają w kolejce. :)
A tymczasem zgłaszam się do Twórczego weekendu u Titanii.

16 komentarzy:

  1. Portret musisz szybko robić, bo za chwilę bedzie nieaktualny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlaczego ma być nieaktualny? Andula

      Usuń
    2. zawsze będzie aktualny, bo to portret Jana Pawła II :)

      Usuń
  2. ale piękny będzie w tej czerwieni!!! już mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też zawsze się podobał tylko nie było dla kogo go wyszyć, a teraz trafiła się okazja :)

      Usuń
    2. szczęśliwa będzie ta Okazja /piękne imię ;)/
      Andula

      Usuń
  3. Już teraz wygląda pięknie! A co będzie jak skończysz?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak skończę to zawiozę do mojej pani "oprawczyni" i ona nada mu ostatecznego szlifu :)

      Usuń
  4. Ciekawam czy w najbliższy weekend skończysz .... :) czekam więc na koniec tej pracy i... na fotki kolejnych pracczekających w kolejce ( a ponoć kolejki skończyły się wraz z PRL-em )Andula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będę bardzo się starała, żeby skończyć :)
      Następne są pamiątki: komunijna i ślubna.

      Usuń
  5. Pieknie juz wyglada, czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też nie mogę się doczekać skończonego haftu, który już teraz wygląda wspaniale :-) A co do czekania na powrót męża-górnika z szychty, to ja tak już mam 22 lata i nie mogę doczekać się, kiedy mój mąż przejdzie na zasłużoną emeryturę (mam nadzieję, że za 3 lata). Pozdrawiam danfi

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach te końcówki... takie emocjonujące :) dopinguję

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach my zawsze czekamy, martwimy się i zbyt mocno wszystko przezywamy... dobrze ze możemy się odstresować w swojej dłubanince... podziwiam za krzyżyki to nie na moje nerwy

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam Cię za cierpliwość i zapał :) I za wspaniałą pracę którą już wykonałaś :)
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jeśli zostawisz ślad po sobie - za każde pozostawione słowo dziękuję.