Strony
▼
poniedziałek, 27 stycznia 2014
Trzydniówka z drzewem
Dotychczas haftowałam jedną pracę od początku do końca i dopiero zaczynałam następną. W ubiegłym roku kiedy zapisałam się na kilka SAL-i próbowałam haftować codziennie coś innego, ale ta metoda nie zdała egzaminu, bo czasem po jednym dniu niewiele przybyło na hafcie. Dlatego postanowiłam spróbować metody haftowania, którą stosuje Kasia - co trzy dni inny haft - wiem, że dziewczyny na blogach też już ją stosują i myślę, że to jest właśnie to. Kasiu powinnaś opatentować ! :)
I tak po trzech dniach spędzonych nad xxx drzewa
było tak
a jest tak - odsłona 10
został jeszcze tylko środek.
Rzeczywiście, może taki sposób "trzydniówkowy" jest dobry, też muszę spróbować. Jeszcze raz trzy dni i haft skończony, a tak w sumie to jest fajny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
Pięknie już wygląda Twoje Drzewko! Jeszcze jedna trzydniówka i skończysz! A u mnie zastój w tym temacie...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście świetna metoda - efekty są znakomite. Myślę, że wkrótce będziemy mogli podziwiać gotowy hafcik ;-)
OdpowiedzUsuńJa stosuję tę metodę troszkę wydłużoną, bo co tydzień zmieniam haft ;) Ale rzeczywiście metoda skuteczna - sporo przybywa no i hafcik nie zdąży się znudzić :)
OdpowiedzUsuńChyba też zacznę stosować tą metodę :) Efekty świetne.
OdpowiedzUsuńAle cudo! Musiałaś się nieźle napracować!
OdpowiedzUsuńWidać postępy, pięknie! Czyli system trzydniowy się sprawdza!:)
OdpowiedzUsuńależ to cudo będzie :)
OdpowiedzUsuńDobry plan i widać jak szybko przybywa xxx
OdpowiedzUsuńWkrótce zaprezentujesz całość :))
ale pracochłonny
OdpowiedzUsuńWidzę że moja trzydniówka rozprzestrzenia się z szybkością światła :D Cieszę się że i Tobie podpasowała :) I bardzo Ci zazdroszczę że juz Ci zostało tylko drzewko :) Dla mnie to taka wisienka na torcie :)
OdpowiedzUsuńKrzyżyki imponujące. Podziwiam wytrwałość.
OdpowiedzUsuńTak już mam, że za cokolwiek bym się nie wzięła, to muszę to doprowadzić od początku do końca, bo gdy choć na chwilę przerwę, by zająć się czymś innym, to trudno mi będzie wrócić do tego co wcześniej zaczęłam. Choćbym chciała nie potrafię inaczej.
Oooo, nigdy nie słyszałam o takiej "metodzie" chyba wypróbuję ten system :-)
OdpowiedzUsuń