by łatwiej się nawlekało nici , można końcówkę pomalować lakierem do paznokci, lub popsikać lakierem do włosów, tak słyszałam, ja nie próbowałam, bo na razie nie potrzebuję, pozdrawiam
W słoiczku przybywa :)) Igły nawlekam bez pomocy jakichś tam urządzeń, ale z jakością to masz rację, mi też trafiły się beznadziejne (złamałam aż dwie jednego dnia) Pozdrawiam.
Widać, że praca hafciarska wre.:) Ja jeszcze nawlekam bezpośrednio, choć, niestety, nie bez okularów.:(
OdpowiedzUsuńEluniu, wybacz! Musiałam ściągnąć od ciebie tego kota ze smaylików, mój wędrujący od razu przestał mi się podobać.:))
UsuńJa od Ciebie trafiłam na smayliki :))
UsuńA, to się uspokoiłam.:)
UsuńWidać, że Twój słoik jest najedzony i zadowolony:)))
OdpowiedzUsuńPytasz o nawlekanie? Robię to tradycyjnie:) Staram się trafić nitką w uszko igły;))))
by łatwiej się nawlekało nici , można końcówkę pomalować lakierem do paznokci, lub popsikać lakierem do włosów, tak słyszałam, ja nie próbowałam, bo na razie nie potrzebuję, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW słoiczku przybywa :))
OdpowiedzUsuńIgły nawlekam bez pomocy jakichś tam urządzeń, ale z jakością to masz rację, mi też trafiły się beznadziejne (złamałam aż dwie jednego dnia)
Pozdrawiam.
ja też już słabo widzę i chyba zakupię nawlekacz.gratuluję wygranej w moim candy
OdpowiedzUsuńNo i się uzbiera ładna kupka :)
OdpowiedzUsuń