Uff, skończyłam!
Wyhaftowanie czwartej części poszło szybciutko (podobnie jak poprzednich), ale kontury dały mi popalić. Po pierwsze bardzo nie lubię konturowania - ale jak mus to mus, czasem jest niezbędne dla poprawy wyrazistości haftu. Po drugie nie cierpię konturów, które zaczynają się lub kończą w połowie kratki kanwy i zamiast po prostej idą półkolem - fajnie to wygląda na zdjęciu, ale jak to wyszyć na kanwie to ja nie wiem. Muszę przyznać, że mordęga z tymi konturami zabiła całą radość ze skończonej pracy.Trochę zmodyfikowałam te kręte kreski, odpuściłam sobie białe - przynajmniej tak nie wieje :) - i mój elf wygląda tak
jeszcze nie wyprany, bo dopiero wczoraj wieczorem go skończyłam. Na razie nie mam koncepcji na jego zagospodarowanie.
Dziękuję organizatorce za wspólne wyszywanie.
A teraz idę zszywać choinkę.
cudnie ci to wyszło,brawo
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło;-)
OdpowiedzUsuńŚliczny hafcik; będzie piękny obrazek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
cudny:):):)
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem z konturami jak Ty:))te półokrągłe,albo kończące się w połowie ..nawet nie wiem jak to nazwać:)chętnie bym posłuchała kogoś kto tak haftuje jak się to robi:)))
OdpowiedzUsuńObrazek śliczny:)
Alem się uśmiała, jak bym siebie słyszała. Ja skończyłam dziś rano i mam podobne odczucie. Również nie wyszyłam białych backstitchy , bo szkoda mi było paprać po obrazku , tym bardziej że na białej kanwie w kilku miejscach nie było by ich widać. Przez te kontury był moment że już chciałam nie kończyć tak mi dały w kość i tak samo nienawidzę, jak one nie idą po liniach siatki.
OdpowiedzUsuńObrazek jest fajny ale jak bym zobaczyła cały wzór w życiu bym go nie wyszywała!!
Pozdrawiam
Ja również świadomie nie zabrałabym się za jego wyszywanie.
UsuńTe kontury dopiero dają super efekt, jest z nimi trochę kłopotu, ale warto :) Obrazek śliczny :)
OdpowiedzUsuńCudowny :)
OdpowiedzUsuńTo ja się przyznam, że gdybym wiedziała, jaki to obrazek, to na pewno bym się zapisała. ;) Prześliczny!
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek! Choć jak czytam nie łatwy. Ale kusi :) Może w przyszłości i ja go popełnię :)
OdpowiedzUsuńU mnie tez nie wieje ;) brawa za skończeniem :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny obrazek.
OdpowiedzUsuńŚliczny aniołeczek warto czasem pocierpieć dla takiego efektu !!!
OdpowiedzUsuńCoś o tym wiem np: jak wyszywałam na lnie na jednej kratce
jedną nitką a kolory to biały , beż i jaśniejszy beż
hahahaha masakra ale nie poddałam się :D pozdrówki zasyłam oraz
medal za ukończenia obrazka :D
Lubię takie slodkie świąteczne wzorki. Elfik śliczny!
OdpowiedzUsuńWarto jednak było się pomęczyć, bo obrazek jest śliczny!
OdpowiedzUsuńAleż słodki hafcik wyszedł - aż oczy się do niego śmieją :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńUroczy obrazek :)
OdpowiedzUsuńKońcowy efekt uroczy. Kontury dodają całści wyrazistości, więc warto się troszeczkę wymęczyć dla takiego efektu.
OdpowiedzUsuńi tak jest słodki :):):)
OdpowiedzUsuńno i nie jestem sama bez wiatru :P
Gratulacje! Kreski nadają obrazkowi uroku i wcale nie widać, że niektóre są wg własnej koncepcji - każdy pomyśli, że tak miało być :)
OdpowiedzUsuńŚliczny !!!
OdpowiedzUsuńa czyli taki elfik-aniołek jest :) fajny
OdpowiedzUsuńKontury to przecież kropka nad i w niektórych wzorach. Elfik bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńWygląda super :).
OdpowiedzUsuńRzeczywiście było trochę pracy przy tych konturach :).