Początkowo planowałam, że obrazki z tego kalendarza trafią na kołderki dla chorych dzieci i nawet go wyhaftowałam - tak wygląda (jeszcze nie wyprasowany)
a potem żal mi się zrobiło, bo te koty są rewelacyjne i postanowiłam, że mnie też coś się należy - więc ja będę miała koci kalendarz. Tak więc szybko zabrałam się do roboty i zgodnie z terminarzem dziś pokazuję - oto są
"Kocie rękawiczki"
Kocur - super!
OdpowiedzUsuńwszystkie 12 jest super dlatego zdecydowałam się na udział w tym SAL-u :) A jednego już haftowałyśmy w SAL-u "Minihafciki" u Dendrobium.
Usuństyczniowy kot iście po zabawie sylwestrowej.... coś go zawiewa na jedną stronę....zapowiada się ciekawy koci komplet. Andula
OdpowiedzUsuńAniu one wszystkie jakieś takie "zawiane" są - ale to cały ich urok :)
UsuńPiękne rękawiczki :) Mam nadzieję, że mój wyjdzie równie ślicznie. I że nie zamęczy mnie tło ;P Pozdrawiam kocio :)
OdpowiedzUsuńdziękuję i witam w moich skromnych progach :))
UsuńJa bardzo nie lubię haftować tła (szczególnie w jednym kolorze), bo uważam to za niepotrzebną stratę nitek, ale po wyhaftowaniu pierwszego kota stwierdziłam, że jednak tło w tym wypadku powoduje, że obrazek jest jakiś pełniejszy.
Ale słodziak!!! P.S. jak ślicznie jest teraz u Ciebie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń