W zabawie u Reni
w tym miesiącu miałyśmy zrobić płaskie ozdoby na Boże Narodzenie. U mnie ozdoby są w większości haftowane, nie robię żadnych na drutach czy szydełku więc odpuściłam to zadanie. Za to zajęłam się dzierganiem bluzki, której tył pokazałam Wam w ubiegłym miesiącu - klik .Tył zrobiłam wg zaleceń producenta włóczki na drutach nr 3 i mimo, że robię dość luźno to wyszła mi zbita decha. Nie lubię takiej dzianiny więc sprułam całość, wzięłam druty nr 4 i szybko machnęłam tył i przód. Tylko zapomniałam, że jak druty są grubsze to trzeba zmniejszyć ilość oczek - znów wszystko sprułam. Przeliczyłam oczka i zabrałam się ponownie za dzierganie. Kiedy już obie części były gotowe
sfastrygowałam je, przymierzyłam i stwierdziłam, że to jednak nie jest to. Chyba muszę wybrać inna włóczkę, bo ta jest zdecydowanie za gruba - jeszcze raz sprułam wszystko i na tym na razie zakończyłam próby z tą bluzką więc póki co nie będzie bluzki. Jak długo robię na drutach to jeszcze nigdy tyle razy nie prułam.