W zabawie u Reni
w tym miesiącu miałyśmy zrobić płaskie ozdoby na Boże Narodzenie. U mnie ozdoby są w większości haftowane, nie robię żadnych na drutach czy szydełku więc odpuściłam to zadanie. Za to zajęłam się dzierganiem bluzki, której tył pokazałam Wam w ubiegłym miesiącu - klik .Tył zrobiłam wg zaleceń producenta włóczki na drutach nr 3 i mimo, że robię dość luźno to wyszła mi zbita decha. Nie lubię takiej dzianiny więc sprułam całość, wzięłam druty nr 4 i szybko machnęłam tył i przód. Tylko zapomniałam, że jak druty są grubsze to trzeba zmniejszyć ilość oczek - znów wszystko sprułam. Przeliczyłam oczka i zabrałam się ponownie za dzierganie. Kiedy już obie części były gotowe
sfastrygowałam je, przymierzyłam i stwierdziłam, że to jednak nie jest to. Chyba muszę wybrać inna włóczkę, bo ta jest zdecydowanie za gruba - jeszcze raz sprułam wszystko i na tym na razie zakończyłam próby z tą bluzką więc póki co nie będzie bluzki. Jak długo robię na drutach to jeszcze nigdy tyle razy nie prułam.
Fajny koc, z pewnością przyda się zimą. Ciekawy wzór na sweter. Niestety zdarzają się takie "pechowe" włóczki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj napracowalas się z tym swetrem, szkoda.Twoj koc od początku mnie zachwycał, jest cudowny.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKoc rewelacja:) A teraz Ci życzę, aby był mało potrzebny w zimie. :)
OdpowiedzUsuńWiesz co tez dawna na drutach nie robiłam i tez ciasno robię, więc zawsze biorę o numer większe druty niż zalecane. a druga sprawa nie lubię robić na cienkich drutach bo pomału przybywa. Za to kocyk Ci wyszedł super. Mój niestety jest ciężki i trochę mu jeszcze brakuje. No trudno chyba nie skończę go do końca tego roku , ale w sumie to się cieszę że podjęłam się tego zadania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rewelacyjny ten kocyk, Eluniu.
OdpowiedzUsuńGratuluję ukończenia koca - jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńZ grubej włóczki to może czapka i szyjogrzej jakiś dobrze będzie wyglądać, albo po prostu na bluzkę wybierz gładki wzór jersejowy.
Koc jest super!
OdpowiedzUsuńJa też robiłam zawsze bardzo luźno i musiałam brać druty cieńsze, teraz już nie robię tyle na drutach, a jak coś robię to są to małe formy.
Mimo to muszę brać druty cieńsze niż wymagane do danej grubości włóczki.
Na ciemnych kolorach wzory są mało widoczne, więc proponuję - wybierz splot dżersej albo jakiś w prążki na bazie ściągacza.
Pozdrawiam ciepło.
Piękne robótki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ robótkami czasem tak bywa, że nic nie wychodzi, ale jeśli robisz sama coś dla siebie, to nie można zrobić byle czego. Myślę, ze dobrze zrobiłaś prując jeśli nie byłaś zadowolona z efektu. Kocyk wygląda na cieplutki i milutki, będzie służył w zimowe wieczory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Brawo!! Taki koc wymaga wiele pracy, włóczki i samozaparcia, żeby go skończyć:) Szkoda pracy włożonej w bluzkę, ale nie zawsze wszystko wychodzi tak jakbyśmy chciały, a ma leżeć odłogiem to lepiej spruć i zrobić coś innego. Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTakie prucie może być rozczarowujące, jednak chyba mniej niż gotowa bluzka która nie pasuje. Za to kocyk wyszedł fantastycznie! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa, gdy zauroczymy się jakąś włóczką a ona nie chce z nami współpracować i nijak nie pasuje do projektu jaki wybrałyśmy. Do innego przypasuje na pewno.
OdpowiedzUsuńNa początku jakoś nie mogłam sobie wyobrazić tych ciemnych zieleni i brązów z jasnym różem . A tu proszę, koc wyszedł rewelacyjny :) Pozdrawiam serdecznie :)
Oj, ale się narobiłaś przy tej bluzce, a i tak skończyła jako kłębek...
OdpowiedzUsuńZa, to koc jest super i niech Ci 'cieplutko" służy :).
Śliczny kocyk ,pięknie połączyłas kolorki
OdpowiedzUsuńBrawo !!! Tego ukończonego koca wyglądałam u Reni :) Fajne zestawienie kolorów. No i w sam raz na zimę się wyrobiłaś :))) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń